Serdecznie witam po dłuższej przerwie. Zwężył mi się znacząco margines w ostatnim czasie, stąd brak nowych publikacji. Niemniej jednak, żywioł sztuki marginesu sporadycznie powraca w mojej działalności, właśnie na zasadzie - nomen omen - sztucznego marginesu, co postaram się odnotować w szeregu kolejnych wpisów. Profil tych okazjonalnych występów zazwyczaj wynika z miłości (jednej i drugiej) do najbliższych, których uśmiechy na bułach cieszących się ze szczerze spreparowanych własnoręcznie podarków są zawsze najlepszą dla artysty nagrodą.
* * *
* * *
Na pierwszy ogień idzie duma kolekcji Hanny - płótno z portretem Zbigniewa Wodeckiego.
+
(to obraz dynamiczny)
=
=
* * *
Widzę, że malowane w piwnicy w Londynie.
OdpowiedzUsuńW dodatku malowane ładnie. Ładny Wodecki.